W Dzienniku Gazecie Prawnej w wydaniu z 15-17 czerwca ukazał się artykuł pod tytułem "Niemcy i Francja utajniają Unię" (link do atykułu na stronie http://www.dziennik.pl) . Zawiera on szereg mylnych informacji, a przede wszystkim zawiera błędną tezę, że UE będzie bardziej tajna. Wręcz przeciwnie, odrzucenie proponowanych zmian sprzyja przejrzystości.
W ocenie wielu organizacji pozarządowych i ekspertów, zgłoszone przez Komisję poprawki do istniejącego Rozporządzenia 1049/2001 Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 30 maja 2001 r. w sprawie publicznego dostępu do dokumentów Parlamentu Europejskiego, Rady ograniczały w znaczny sposób dostęp do informacji publicznej w instytucjach UE. Proponowane zmiany miały na celu zawężenie definicji dokumentu (informacji publicznej) oraz wyłączenie z zakresu rozporządzenia dostępu do opinii prawnych. Szczegółowe zastrzeżenia do propozycji zmian przedstawialiśmy już na naszym portalu. Spotkały się one również z krytyką Parlamentu UE. Duńska Prezydencja chciała pogodzić różne stanowiska, ale z powodu braku możliwości porozumienia się z Komisją zdecydowała zawiesić prace. I jest to bardzo dobra wiadomość dla przejrzystości działania UE, bo zachowuje dotychczasowe zasady, które pozwalają na powszechny dostęp do wiedzy o działaniach Unii Europejskiej.
Przypominam/my, że nie istniała i nie ma takich planów aby zaistniała, dyrektywa regulująca dostęp do informacji w instytucjach Unii Europejskiej, ze względu na charakter dyrektywy, która nie może określać obowiązków instytucji Unii Europejskiej. Dostęp do informacji publicznej co wyżej wskazuję/wskazujemy został określony w 2001 rozporządzeniem 1049/2001, które od tego czasu gwarantowało w wystarczający (choć nie idealny) sposób dostępu do informacji znajdującej się w posiadaniu Komisji, Rady i Parlamentu UE. To co autor zapewne miał na myśli to propozycje zmian w istniejącym rozporządzeniu.
Zachęcamy do przeczytania naszych artykułów związanych z tą zmianą: