Kanadyjska (federalna) ustawa o dostępie do informacji publicznej ma już 30 lat. Okrągła rocznica stworzyła okazję do przeglądu jak funkcjonuje ten akt prawny. Krytycy nie zostawiają na niej suchej nitki. To intrygujące – zważywszy, że w rankingu legislacji dotyczącej wolności informacji ta ustawa oceniania jest wyżej niż Polska.
Według doniesień prasowych, Komisarz ds. informacji - Suzanne Legault - znalazła wiele wad ustawy, które nie pozwalają na stworzenie prawdziwie otwartego rządu. Jedna z organizacji zajmujących się wolnością prasy miała też wzywać rząd i administrację do zmiany kultury tajności. Zdaniem organizacji społecznych Kanada wprawdzie przez lata była liderem przejrzystości, ale zaczęła tracić tę pozycję. Jako dowody na prawdziwość tej tezy pozdaje się wzrastający czas oczekiwania, coraz więcej ograniczeń, coraz szerszą anonimizację (która czyni udostępnianą informację bezużyteczną) czy obniżanie poziomu dokumentowania spraw. Rząd Kanady wprawdzie twierdzi, że nigdy aż tak przejrzyście nie działał, ale Pani Komisarz i organizacje pozarządowe wskazują na opóźnienia, i na brak specjalnej polityki w zakresie udostępniania informacji (kolejne artykuły prasowe dostępne są tutaj: http://www.cbc.ca/news/politics/story/2013/02/09/access-information-legault.html; http://www.theglobeandmail.com/news/politics/ottawa-running-late-on-access-to-information-responses-watchdog-says/article7343832/)
Krytycy podkreślają, że Kanadyjska ustawa ma już 30 lat i winna być dostosowana do wymogów 21 wieku.
Przede wszystkim jednak, w raporcie z jakości dostępu do informacji o instytucjach federalnych zatytułowanym „Hollow Right” (puste, niewypełnione treścią prawo) przygotowanym przez organizację Canadian Journalist for Free Expression wskazuje się na:
Część z tych punktów jest specyficzna dla kanadyjskiej sytuacji, część obecna w polskiej legislacji. Na pewno wspólne jest dążenie organizacji z Polski i Kanady do wprowadzenia pojęcia „przeważającego interesu publicznego” i „testu szkody” do legislacji.
W badaniu przeprowadzonym w 2011 Kanada zajęła 55 miejsce na świecie (na 93 kraje), jeśli chodzi o ocenę systemu prawnego. Uplasowała się za takimi krajami jak Wielka Brytania, Nowa Zelandia, Republika Południowej Afryki czy Stany Zjednoczone. To są kraje, z którymi Kanada się porównuje. Polska zajmuje miejsce 82. A mowa tylko o systemie prawnym. O jawności decyduje jeszcze ogólna kultura polityczna. Kanadyjczycy są krytyczni - mówią o kulturze tajności w ich kraju. Jak widać każde zjawisko jest stopniowalne. W Polsce mamy gorsze prawo - i - z tego co nam wiadomo - niższy standard jawnościowy. Ale opisywane przez kanadyjską organizację problemy brzmią znajomo. Daleko nam do Kanady, czy blisko?